Hymnus pro gratiarum actione (Te Deum) na chór dziecięcy, dwa chóry mieszane i zespół instrumentalny, 1979.
Pierwszy pomysł napisania wielkiej formy oratoryjnej pojawia się u Romana Palestra już w kontekście millenium chrześcijaństwa i państwowości Polski w 1966 roku. Kompozytor informuje wtedy w jednym wywiadów, że zamierza napisać Te Deum na 1000-lecie chrztu Polski. Jednak projekt ten nie doszedł do skutku i został przez kompozytora zarzucony. Kiedy jednak Karol Wojtyła został w 1979 wybrany na papieża, kompozytor wrócił do swojego starego pomysłu. W krótkim czasie powstało wówczas Te Deum, tym razem dedykowane papieżowi Janowi Pawłowi II (data ukończenia dzieła wpisana na dedykacji to 10 czerwca 1979). Kompozytor został przyjęty w Watykanie na audiencji, ale samo dzieło nie zostało niestety wykonane w Rzymie.
Okazało się jednak, że pojawiła się możliwość wykonania Te Deum w Polsce – i to w Krakowie. Na skutek zaangażowania zaprzyjaźnionej z kompozytorem Teresy Chylińskiej, udało się doprowadzić do prawykonania dzieła w ramach koncertu inaugurującego sezon 1983/84 Filharmonii Krakowskiej. W programie obok kompozycji Palestra znalazł się Koncert skrzypcowy Krzysztofa Pendereckiego.
Koncert w Krakowie, na którym miało miejsce prawykonanie Te Deum Romana Palestra był wydarzeniem niezwykłym – ponieważ kompozytor po raz pierwszy od 1949 przyjechał do Polski. Ówczesny dyrektor Filharmonii Krakowskiej, Tadeusz Strugała, poprowadził wykonanie i otrzymał ukryte w kwiatach podziękowanie od nielegalnej wówczas Solidarności.
W utworze wykorzystane są wątki archaizujące. Tym samym Palester nawiązuje tu do swych poprzednich utworów związanych z liturgią katolicką, jak Requiem i Missa brevis. Niezwykła jest obsada dzieła: 3 chóry (w tym jeden dziecięcy), instrumenty dęte blaszane oraz rozbudowany zespół perkusji.
Te Deum to kompozycja trzyczęściowa, poprzedzona krótkim wstępem. Części następują po sobie attaca. Pierwsze dwie utrzymane są w wolnych tempach. Ostatnią natomiast cechuje na początku znaczne ożywienie ruchu, całość jednak kończy się (jak zwykle u Palestra) zdecydowanym uspokojeniem i wyciszeniem.
W utworze tym następuje szczególne połączenie fragmentów opartych na diatonice i chromatyce. Kompozytor, podobnie jak we wcześniejszych kompozycjach wokalnych, wykorzystuje technikę parlando, przy czym partie te zestawia z normalnie śpiewanymi glosami chóru.