Espressioni na fortepian, 1974–75.
Powstały w latach 1974–75 cykl Espressioni jest jedynym zbiorem utworów fortepianowych Romana Palestra o tytułach programowych (wprawdzie, podobnie jak to jest w przypadku Preludiów Debussy’ego, tytuły znajdują się na końcu utworu). Palester na ogół używał tradycyjnych form (jak sonata, preludia, wariacje czy passacaglia), ale w tym zbiorze 10 miniatur postąpił inaczej. Tytuły wskazują na najróżnorodniejsze źródła inspiracji kompozytora: od wrażeń kolorystycznych (Jaune sur rouge), poprzez inspirację rzeźbą etruską (L’ombra della notte), klasyczne formy muzyczne (Canon), po wspomnienie o zmarłym przyjacielu – w ostatnim utworze, poświęconym Luigiemu Dallapiccoli, który zmarł 18 lutego 1975 (Ricordanza L.D. 18 II 1975).
Sam kompozytor tak pisze o tym utworze w liście do Zofii Helman:
Te „Espressioni” to ja bardzo lubię i uważam za dobry cykl. Była to taka sobie próba postimpresjonizmu, ale z dużymi różnicami. Mianowicie to nie są opisy, ale muzyka powstała pod wpływem pewnych skojarzeń sprecyzowanych słowami. [...] Tytuły są na końcu właśnie dlatego, aby podkreślić, że to tylko sugestia do muzyki, a nie portretowanie czegokolwiek. „L'ombra della notte” pozostaje w cudzysłowie i tylko po włosku, bo to jest nazwa malutkiej rzeźby znajdującej się w mieście Volterra koło San Gimignano (czyli w Toskanii) w tamtejszym muzeum etruskim [Palester tu nie jest dokładny – rzeźba, o której mowa, jest zatytułowana L’ombre de la sera – L.D.]. To jest niesłychanie cieniutki kawałek brązu, wyrzeźbiony akt dziewczęcy.[...] A ostatnie „Wspomnienie”: to jest data śmierci [Luigiego] Dallapiccoli, który był naszym bliskim przyjacielem. Tam w środku jest zacytowany z „Trenów” taki kawałek Gis – H – G itd. – ja go zawsze cytuję (także w „Listach do Matki”), kiedy mowa o śmierci.
O tym, że kompozytor bardzo cenił ten cykl świadczy też fakt, że zaliczył go razem z II Sonatą fortepianową do swoich najważniejszych dzieł. Espressioni, o wiele prostsze technicznie od Preludiów czy Sonat, są nastrojowymi obrazami, malowanymi często bardzo prostymi środkami. I tak, w Deux tons prawa ręka powtarza dwie nuty (oczywiście zmieniające się w toku utworu), na tle których pojawiają się różne plamy dźwiękowe realizowane przez lewą rękę. W ostatnim utworze, którego enigmatyczny tytuł musiał objaśnić sam kompozytor, pojawiają się motywy, których Palester używał zawsze, kiedy poruszał temat śmierci. Podobnie, jak w innych utworach fortepianowych z lat siedemdziesiątych, kompozytor rezygnuje tu w zapisie z kreski taktowej, co sprzyja swobodnemu, quasi improwizacyjnemu przebiegowi narracji. Spotkamy tu wiele efektów sonorystycznych, jak używanie efektów flażoletowych [kiedy poprzez bezgłośne naciśnięcie klawiszy w jednym miejscu i jednoczesne zagranie akordu w innym uwalniają się alikwoty], czy ciekawych pomysłów artykulacyjnych połączonych z dokładnie określoną pedalizacją.
Espressioni to jedyne późne dzieło fortepianowe Palestra, które doczekało się wykonania za życia kompozytora. Jego pierwsze wykonanie miało miejsce na koncercie w kościele Ojców Pallotynów w Paryżu, 23 czerwca 1975 roku. Wcześniej (22 kwietnia) utwór został zarejestrowany dla radia. Wykonawcą był Marek Drewnowski, z którym kompozytor wiązał nadzieje na wykonania swej muzyki fortepianowej (z myślą o nim prawdopodobnie powstały też późniejsze Etiudy).