Omówienia utworów

Preludia na fortepian, 1954.

Preludium nr 1

Preludia  (lento grave) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 2

Preludia (vivace) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 3

Preludia (lento espressivo) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 4

Preludia (agitato) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 5

Preludia (larghetto) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 6

Preludia (largo pesante) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 7

Preludia (andantino) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 8

Preludia (allegretto) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 9

Preludia (lento) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludium nr 10

Preludia (vivace brillante) na fortepian. Wyk. Jakub Tchórzewski – fortepian, 2016.

Preludia

Preludia na fortepian to pierwsza ważna kompozycja fortepianowa Romana Palestra. Powstały w 1954 cykl bardzo różnorodnych w nastroju miniatur łączy daleko zaawansowane procedury serialne (bardzo wyeksponowane w pierwszej, czwartej i siódmej kompozycji) ze stosowaniem technik bitonalnych i poliharmonicznych (np. w piątym preludium). Chociaż kompozytor rezygnuje ze stosowania kreski taktowej, Preludia mają bardzo wyraźne struktury rytmiczne, które wręcz budują strukturę utworu (np. w IV Preludium stała naprzemienność wyczuwalnego, mimo braku kreski taktowej, trójdzielnego i dwudzielnego metrum). 

Każde z dziesięciu Preludiów ukazuje pewien problem techniczno-stylistyczny. I tak już pierwsze Preludium podporządkowane jest z jednej strony bardzo dokładnym rygorom organizacji materiału dźwiękowego opartemu na kolejnych (6) transpozycjach serii, w których ostatni dźwięk poprzedniej transpozycji stanowi pierwszy dźwięk następnej, a następnie na analogicznych transpozycjach odwrócenia serii. W rezultacie ostatni dźwięk utworu pokrywa się z pierwszym. Jednak ta prawie matematyczna struktura dźwiękowa jest zaburzona poprzez zabiegi agogiczne, dynamiczne i rytmiczne (budowa fraz nie pokrywa się z granicami serii), które ukrywają pozornie prostą budowę utworu. Partia prawej i lewej ręki tworzy tu dwie niezależne linie, które nigdy nie tworzą jednoczesnych współbrzmień. Dwa akordy pojawiają się tylko w środku Preludium, tworząc jego kulminacyjny punkt. 

Zupełnie inaczej jest zbudowane II Preludium, nie wolne od ostinat i powtarzających się figur melodycznych. W tym utworze, podobnie jak i w IV Preludium, znajdziemy pewne echa muzyki Bartóka, zwłaszcza przez zaakcentowanie pierwiastka rytmicznego i charakterystyczne zabiegi harmoniczne. Ale o ile w II Preludium mamy, podobnie jak w pierwszym, budowę dwuczłonową, gdzie druga część jest oparta na odwróceniu materiału cząstki pierwszej, to w IV Preludium mamy do czynienia z typową forma ABA, połączoną z wyrafinowanymi zabiegami serialnymi. Forma ABA pojawia się jeszcze w kilku innych preludiach. Kulminację cyklu stanowi niezwykle wybuchowe, a jednocześnie wirtuozowskie X Preludium, zaczynające się od kaskadowych pochodów akordów w dynamice ff. Ostatecznie jednak cykl kończy się w dynamie piano, długim wolnym epilogiem opartym na wielokrotnie powtórzonej basowej nucie cis, która na koniec okazuje się być niejako dominantą do ostatniego dźwięku fis – dźwięku, od którego zaczął się cykl. 

Preludia stanowią więc ciekawy pod względem użytych form i technik kompozytorskich utwór przejściowy, w którym elementy serialne łączą się z elementami stylu Bartóka i motoryką typową dla wcześniejszych dzieł Palestra. Chociaż podczas prawykonania Preludiów w Monachium w 1956 roku Ina Marika wykonała tylko 6 utworów z cyklu, wydaje się, że 10 Preludiów stanowi integralny cykl, który powinno się grać w całości.