José Ortega y Gasset (1883–1955)
José Ortega y Gasset był dowodem, że o najbardziej nawet skomplikowanych problemach filozoficznych można mówić i pisać w sposób prosty i jasny. A przecież w jego osobie chodzi o filozofa, który poruszał się przez całe życie na pożywce filozofii niemieckiej i który był jedną z czołowych figur dzisiejszego neokantyzmu. Jakim sposobem profesorska, sucha i skrępowana myśl królewieckiego filozofa znalazła tak gorącego wielbiciela w impulsywnym i gwałtownym Hiszpanie – pozostaje tajemnicą. Jako myśliciel Ortega nie był nigdy doktrynerem. Jego związek z niemieckim idealizmem nie zamykał mu oczu na wszystkie słabostki systemu Kanta i na niebezpieczeństwa heglizmu – niebezpieczeństwa, które jeszcze w ciągu jego życia dokonały w całym świecie niesłychanego spustoszenia moralnego. Miał umysł szeroki i tolerancyjny, otwarty na wszystko, co myśl ludzka przynosi nowego i twórczego. Jedynie świat przeżycia religijnego był dla niego niedostępny. Po prostu – nie miał daru wiary. Pomimo, że wyszedł ze szkoły jezuickiej – a może właśnie z wrodzonej przekory. Ale w kraju, w którym religijność zakotwiczona jest niezmiernie głęboko, w którym każde pokolenie przynosi wybitnych myślicieli o nastawieniu religijnym – w takim kraju obecność jednego ateisty wzmagała wydatnie temperaturę dyskusji intelektualnej i podnosiła jej poziom.
1955