Iwan Aleksiejewicz Bunin (1870-1953)
Przez całe życie Bunin pozostał wierny tradycji Turgieniewa i Tołstoja. Od pierwszego wziął pewien klasyczny chłód i spokojną, zrównoważoną kompozycję, od drugiego żelazny rytm prozy i potoczystość języka. Wypadło mu przeżyć rewolucję w jego kraju i być świadkiem tego morza krwi, nieszczęść i łez, które ona ze sobą niosła. Przeciwstawił się z miejsca jak najostrzej rewolucji i to nie z powodów politycznych, ale z najszlachetniejszych pobudek czystego humanitaryzmu i miłości do człowieka. Po prostu uważał za swój obowiązek pisarski i ludzki potępić głośno ocean gwałtu, krzywdy i okrucieństwa początków rewolucji i cały jej dalszy rozwój w kierunku więziennego totalizmu. Wybrał ciężką drogę wygnania i spędził drugą połowę swego długiego życia na gościnnej ziemi francuskiej. Nie on pierwszy i nie ostatni. Ale tu asystujemy dziwnemu fenomenowi powtórnego rozkwitu działalności twórczej człowieka, którego tragedia ojczyzny nie tylko nie złamała, ale – wprost przeciwnie – pogłębiła wydatnie jego możliwości twórcze. W ciągu trzydziestu kilku lat wygnania stworzył on najcenniejszą część swego dorobku pisarskiego. Jeśli był on wygnańcem, to nie był jednak wcale emigrantem. Pozostał w świecie rosyjskim i był w nim intymny związek z ziemią i ludem jego ojczyzny. Powszechne uznanie, jakim cieszył się Bunin w późniejszych latach swego życia, znalazło swój najpiękniejszy wyraz w literackiej nagrodzie Nobla, którą otrzymał w 1933 roku. W swoim podziękowaniu zwrócił uwagę, że jest pierwszym pisarzem - wygnańcem, który otrzymał tę nagrodę i przypomniał kilka prawd, które uwidoczniło mu dopiero wygnanie: istnienie pewnych ognisk, pewnych centrów zupełnej niezależności i wolności człowieka jest niezbędne; rozwój sztuki i myśli ludzkiej wymaga pełnej swobody i dlatego los naszej cywilizacji zależy od wolności myślenia i wolności sumienia.
1953