Roman Palester bez wątpienia podążał w swej twórczości własną drogą, choć w gronie emigracyjnych kolegów jego styl był chyba najbliższy przemianom, jakie po 1956 roku dotknęły muzykę polską w kraju. W znacznie bowiem większym stopniu niż np. Andrzej Panufnik, a także mieszkający w Paryżu Michał Spisak i Antoni Szałowski, wpisywał się on w poszukiwania nowego języka muzycznego, znaczone przyjęciem technik serialnych czy aleatoryzmu. Należy przy tym jednak jeszcze raz podkreślić, że nigdy nie traktował ich ortodoksyjnie, ale reinterpretował w indywidualny sposób, często wpisując je lub łącząc z wywiedzionymi z tradycji schematami formalnymi, modelami gatunkowymi czy instrumentarium – poszukiwania brzmieniowe kompozytora nigdy bowiem nie sięgnęły niekonwencjonalnych technik wykonawczych, nie używał też elektroniki.

Najistotniejszym rysem stylu kompozytorskiego Romana Palestra pozostaje nasycenie wyrazowe jego muzyki oraz głębia ekspresji, zbliżające jego dokonania do nurtu ekspresjonistycznego mającego swe źródła przede wszystkim w twórczości Albana Berga. W panoramie muzyki polskiej dwudziestego wieku rys ten wydaje się tym cenniejszy, że w twórczości krajowej obecny jest on w większym stopniu właściwie wyłącznie w muzyce Tadeusza Bairda – często uważanego za jedynego, który wnosił do twórczości tzw. „polskiej szkoły kompozytorskiej” pierwiastek silnie nacechowanej ekspresyjnie, nowoczesnej liryki. Tymczasem muzyka Romana Palestra w znakomity sposób uzupełnia ten obraz o własną, wysoce indywidualną wizję, stanowiąc godne uwagi wzbogacenie i dopełnienie dokonań polskich kompozytorów drugiej połowy ubiegłego stulecia.

 

Beata Bolesławska-Lewandowska