Mojżesz Kisling (1891-1953)
Kisling był jednym z najwybitniejszych portrecistów kobiecych swojej epoki. Utrwalił on na swych płótnach najklasyczniejszy typ "pięknej" kobiety naszych czasów. A prócz tego domeną, w której nie miał sobie równych był akt kobiecy oraz kwiaty i martwa natura. Jego kwiaty malowane z niesłychaną precyzją i miłością, mają w sobie zawsze jakąś subtelną i czarującą dekoratywność, która niewątpliwie przyczyniła się w znacznym stopniu do jego powodzenia. Podobnie jego martwe natury, w których przedmioty stawały się pretekstem do użycia jasnych i gorących tonów palety. Tam również nieskazitelna forma i czarująca trafność koloru przywodziła na myśl jakąś – niemal klasyczną – stylizację. Ale – powtarzam – najmocniejszy był Kisling w sztuce portretu kobiecego, a jak wiadomo jest to dział malarstwa, który na pewno nie przeżywa w tej chwili największego rozkwitu. Tragedia kubizmu, który tak bezlitośnie odczłowieczył malarstwo, nie pozostawiła na szczęście śladu na twórczości Kislinga. I temu jego konserwatyzmowi zawdzięczamy owe najpiękniejsze portrety i akty kobiece, owe twarze młodych dziewcząt o migdałowych oczach, pełnych jakiegoś niewypowiedzianego smutku i zadumy. Jest w nich zawsze coś frapującego i do głębi przejmującego.
1953