Omówienia utworów

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, 1946

Serenada. Sinfonia

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, Sinfonia. Anna Kilar-Długosz, Leszek Długosz - flety; Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, Łukasz Borowicz - dyrygent, 2019.

Serenada. Aria

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, Aria. Anna Kilar-Długosz, Leszek Długosz - flety; Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, Łukasz Borowicz - dyrygent, 2019. 

Serenada. Scherzino

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, Scherzino. Anna Kilar-Długosz, Leszek Długosz - flety; Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, Łukasz Borowicz - dyrygent, 2019. 

Serenada. Notturno

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, Notturno. Anna Kilar-Długosz, Leszek Długosz - flety; Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, Łukasz Borowicz - dyrygent, 2019. 

Serenada. Tema con variazioni

Serenada na dwa flety i orkiestrę smyczkową, Tema con variazioni. Anna Kilar-Długosz, Leszek Długosz - flety; Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus, Łukasz Borowicz - dyrygent, 2019.

Serenada

Serenada na 2 flety i orkiestrę smyczkową powstała niedługo po zakończeniu wojny. Utwór został po raz pierwszy wykonany 9 listopada 1947 w Krakowie. Wtedy zachwycał się nią Grzegorz Fitelberg, który pisał w grudniu 1947 do Stefana Spiessa: „Muszę przestudiować dwie nowe partycje: Symfonię Lutosławskiego i serenadę Palestra. Trudne to bardzo i skomplikowane. I jeden i drugi mistrze skończeni. Dojrzali, bajeczni muzycy”.

Utwór jest dedykowany Ryszardowi Szmurakowi, przedsiębiorcy, którego Palester poznał w teatrach warszawskich jeszcze przed wojną. Po wojnie Szmurak znalazł się po drugiej stronie Oceanu i prowadził liczne interesy zarówno w Ameryce Południowej, jak i Północnej (biuro miał w Nowym Jorku). Palester liczył na to, że przedsiębiorca pomoże mu w znalezieniu środków na podróż do Stanów Zjednoczonych. Jerzy Fitelberg z niezwykłą ofiarnością próbował pośredniczyć w tej sprawie, niestety ostatecznie skończyło się na paru drobnych darowiznach na rzecz Palestrów, a plany dotyczącego och ewentualnego osiedlenia się w Stanach Zjednoczonych nie doszły do skutku.  

Swą Serenadę kompozytor opisał następująco:  

To rodzaj concertina na 2 flety i orkiestrę, gdzie fragmenty koncertujące są ograniczane często wymagającymi tutti.

Po monotematycznej „Sinfonii” następuje trzyczęściowa „Aria”. Trzecia część, „Scherzino”, wykorzystuje w smyczkach wyłącznie artykulację pizzicato, podczas gdy w „Nokturnie” forma recytatywu powierzona jest koncertującym fletom. Ostatnia część składa się z tematu i pięciu wariacji. 

Serenada jest jednym z ostatnich przykładów stylu neoklasycznego w twórczości Romana Palestra. Podobnie, jak w Sonatinie na 4 ręce, jej materiał dźwiękowy jest utkany z drobnych motywów, które wciąż przechodzą z instrumentu do instrumentu. Pełna energii, polotu i francuskiego esprit, jest utworem chętnie wykonywanym i dlatego nie dziwi, że została także wykonana przez Stanisława Gałońskiego na koncercie w Krakowie w 1983 roku, kiedy Palester po raz pierwszy (i jak się miało okazać ostatni) odwiedził Polskę od czasu ostatecznego wyjazdu z kraju w 1949 roku. Do dziś Serenada należy do częściej wykonywanych kompozycji twórcy. 

Przy okazji planowanych kolejnych wykonań Serenady przez Stanisława Gałońskiego kompozytor zweryfikował pierwotnie wpisane do partytury tempa. Warto przytoczyć tu fragment z listu do dyrygenta, z 12 stycznia 1988: 

Ucieszyłem się zapowiadanym wykonaniem „Serenady na 2 flety i smyczki”. Przejrzałem partyturę i widzę, że to taki śmieszny utwór, pogodny i wesoły – całkiem to już zapomniałem. Przy okazji, stwierdziłem, że musiałem mieć wtedy jakiś całkiem fałszywy metronom, bo oznaczenia temp w drukowanym egzemplarzu są zupełnie fałszywe. Na ogół wszystko ma być wolniej – załączam kartkę z poprawkami i będę wdzięczny za naniesienie ich do partytury.